Podróż po niezwykłych Parkach Narodowych, Stanowych i Plemiennych Zachodu USA.
“Zapraszam na fotograficzny podbój Ameryki, będą zdjęcia świeże jak z pieca, gorące i parzące, może nawet niedopieczone.
5 dni po powrocie z USA super premierowo: “USA – Jeszcze Dziki Zachód”. Andrzej Wnęk
“USA – Jeszcze Dziki Zachód”
Kiedy jechałem na tak zwany „Dziki Zachód” po raz pierwszy, wiele lat temu, sądziłem, że spotkam tam normalną Amerykę z normalnymi Amerykanami. Że niczym się nie będzie to różnić od wschodniej części kontynentu pełnej wielkich miast, dróg i autostrad. Gdzie fask i junk food dominuje na arenie restauracyjnej, gdzie ludzie pędzą nie wiadomo dokąd i po co…
LA takie jest, ale już SF to odlot w inna stronę a LV to schiza do kwadratu, a co poza tym? Brak miast, brak tłoku i pośpiechu, brak napinki i wielkiej „America First”. Zaściankowość, taka chłopska, zwykła. Pełna uczciwych ludzi, którzy pogubili zegarki bo nigdzie im nie spieszno. A kiedy wjeżdżam w obręby parków, tych dalekich jak Arches, Canyonlands czy Valley Of Fire nagle jestem jak wklejony w Westernową scenerię, brak tylko kurzu unoszącego się za dyliżansem, bo nie ma dyliżansu ale atmosfera została.
Miałem Amerykę za plastikowy pic i nic, za nadmuchane ego i brak dystansu do siebie samej. Ameryka mnie powaliła na kolana. Cuda natury, potężne, unikalne i niebywałe zmieniły mnie.
Wracam tam, wracam po raz kolejny bo nie mogę się nasycić pięknem i wielkością. Mierzę się tam sam ze sobą, ze swoją percepcją świata. Kurde, Amerykanie mają szczęście – mają u siebie wszystko… naprawdę WSZYSTKO. Andrzej Wnęk.
inicjatywa dofinansowana ze środków Powiatu Wschowskiego
Mecenas: Bank Spółdzielczy we Wschowie
Wsparcie:
Piekarnia Gierczak
Kaja Komputer
Certyfikowane Centrum Medycyny Podróży – Przemysław Woźny
Elektrobud
OLYMPUS